Strona główna Inwestycje Tramwaj na Górkę Narodową. 13 faktów, o których nie wolno mówić

Tramwaj na Górkę Narodową. 13 faktów, o których nie wolno mówić

przez Akcja Ratunkowa dla Krakowa

2 września o g. 11:00 oficjalnie otwarto Tramwaj na Górkę Narodową wraz z infrastrukturą drogową. Gdy włodarze miasta z uśmiechami na ustach przetną wstęgę i przejadą się pustym tramwajem, machając do kamer, my przypominamy o faktach. Ta inwestycja pokazuje czarno na białym, że ochrona drzew w Krakowie to fikcja. Również kwestia wygodnych rozwiązań transportowych dla mieszkańców absolutnie nie jest priorytetem władz miasta.

13 faktów, o których nie dowiesz się na oficjalnym otwarciu

  1. Sama inwestycja jest opóźniona 5 lat, pierwotnie budowa miała się zakończyć w 2018 r.
  2. W ramach  budowy miasto wycięło 3500 drzew, także znajdujących się na terenie użytku ekologicznego Dolina Prądnika. Wycinano również drzewa w dalekiej odległości od inwestycji.
  3. Na terenie budowy zachowano tylko 145 drzew. Nie wiadomo, ile z nich przeżyło.
  4. Nad inwestycją “czuwał” fikcyjny nadzór przyrodniczy, przez co część drzew została poważnie uszkodzona, a nawet całkowicie zniszczona. Mamy zgromadzoną pokaźną dokumentację w tej sprawie.
  5. W dolinie potoku Sudół bezprawnie utworzono zaplecze budowy, co doprowadziło do degradacji tego terenu. Przez 3 lata istnienia zaplecza nikt z nadzoru przyrodniczego ani z Zarządu Inwestycji Miejskich nie interweniował w tej sprawie.

Tramwaj na Górkę Narodową - popełniono gigantyczne błędy, ucierpiała przyroda

6. Z kwestii transportowych – zapomniano o… kluczowym węźle przesiadkowym na ul. Opolskiej. By przesiąść się na autobusy w stronę Nowej Huty lub Bronowic trzeba wysiąść na pętli i dzielnie maszerować w kierunku Opolskiej.

7. Utworzono za to wielkie rondo ze światłami, które spowalnia przejazd autobusów ulicą Opolską.

8. Z kolei dla pieszych powstała kładka, kolejna bariera, która – w dodatku – prowadzi donikąd.

9. Podczas budowy szkodliwe substancje dostawały się do potoku Prądnik – na przykład paliwo z koparek, które bezprawnie wjeżdżały do potoku. Dopiero po interwencji mieszkańców, wszystkie prace prowadzono z brzegu.

10. Koryto potoku Sudół zostało przełożone i wybetonowane, co spowodowało czasowe zastoje przepływów oraz zniszczenie doliny potoku na odcinku 1 km (Sudół ma 9 km więc zniszczono 1/9 rzeki).

11. Postawiono olbrzymią ilość ekranów akustycznych, również przy osiedlowych jednopasmowych ulicach i tam, gdzie nie ma zabudowań.

12. A ponieważ ekrany miały być zielone… to część z betonowych ekranów pomalowano na zielono farbą… Zielona Stolica Europy jak się patrzy.

13. I na sam koniec – bezprawnie zniszczono użytek ekologiczny Dolina Prądnika oraz betonowymi ekranami odcięto do niego dojście. 

Tramwaj na Górkę Narodową - podsumowanie

Ta inwestycja jak w soczewce pokazuje podejście władz miasta do kluczowych inwestycji. Po pierwsze w Krakowie nie ma spójności, jeśli chodzi o priorytety transportowe. O komforcie mieszkańców po prostu się zapomina, co więcej – nikt nie ponosi z tego tytułu konsekwencji. To “zapominanie” widać w wielu kuriozalnych rozwiązaniach zastosowanych przy oddawanej dziś budowie, ale także w niedawnej opinii ekspertów, która zmiażdżyła pomysły miasta na inną wielką inwestycję – trasy Pychowicką i Zwierzyniecką.

Druga rzecz to niespotykana wręcz niedbałość o zieleń. Większość z drzew po prostu wycięto, a 145 pozostawionych sztuk było regularnie okładanych materiałami budowlanymi i bezkarnie rozjeżdżanych przez ciężki sprzęt. Co więcej, miasto nie zadbało o to, aby wykonawca ponosił z tego tytułu kary. Znów ktoś “zapomniał’ wpisać takich zapisów do umowy. Dlatego kolejny raz zachęcamy do podpisywania naszej petycji ws. wprowadzenia standardów, które pomogą uniknąć takich sytuacji w przyszłości.

Zdjęcie tytułowe: Zarząd Inwestycji Miejskich

Więcej na ten temat

Zostaw swój komentarz