Wczoraj huczne otwarcie parku przy Karmelickiej, ostatnio rewitalizacja Bednarskiego, oddanie Zakrzówka, a dziś? Rzeź na tysiącu drzew przy budowie Tramwaju na Mistrzejowice. Wbrew obietnicom, wbrew zapewnieniom, kolejny raz głos mieszkańców i mieszkanek jest ignorowany. Tak wakacje rozpoczyna miasto Kraków. Niedoszła zielona stolica Europy.
Prezydenci obiecywali, że każde drzewo zostanie jeszcze raz oglądnięte. Przekonywali w mediach, że zatrudniony zostanie dodatkowy specjalista. Zapewniali, że do czasu zakończenia konsultacji żadne wycinki nie ruszą. Tymczasem konsultacje się nie zakończyły, bo wciąż nie ma raportu i żadnych dokumentów wskazujących, jakie zmiany zostaną wprowadzone i ile drzew zostanie uratowanych. Nie przeszkadza to wprowadzeniu na plac budowy pilarzy. Pierwsze wycinki ruszyły przed chwilą.
W związku z tym, że wszelkie merytoryczne rozmowy, analizy społeczne, audyty, prowadzenie projektantów za rękę, nie przyniosły efektu – mieszkańcy i mieszkanki zrzeszone w społecznej inicjatywie Tramwaj na Mistrzejowice uruchamiają opcję atomową. Wobec konsekwentnego ignorowania społeczeństwa chcą, aby z Wieloletniej Prognozy Finansowej wykreślić finansowanie dla kontrowersyjnej inwestycji, do czasu wprowadzenia zmian w projekcie.
Wspieramy tę inicjatywę i będziemy uważnie patrzeć, jak na sprawę reagują krakowscy radni. Od dziś można zbierać podpisy w wersji papierowej. W ciągu kilku dni będzie można podpisywać się elektronicznie.
Zdjęcie: LoveKrakow
