Strona główna Igrzyska Igrzyska Europejskie 2023: byliśmy i jesteśmy przeciw

Igrzyska Europejskie 2023: byliśmy i jesteśmy przeciw

przez Akcja Ratunkowa dla Krakowa

3… 2… 1… Gotowi na sportowe emocje za miliardy?! A na kolejną batalię o igrzyska zimowe?

Dziś rozpoczynają się III Igrzyska Europejskie, które potrwają do 2 lipca. Kraków i Małopolska organizują kosztowną i niezbyt prestiżową imprezę (jesteśmy gospodarzami po Azerbejdżanie i Białorusi), mimo wyraźnego sprzeciwu krakowianek i krakowian. Już w listopadzie 2019 roku protestowaliśmy przeciwko temu pomysłowi jako część inicjatywy “Mieszkańcy przeciw igrzyskom”. Wcześniej twarde “nie” dla Igrzysk Zimowych powiedziała społeczność miasta w ramach referendum.

Prezydent już odgraża się publicznie, że chce organizować kolejną, tym razem zimową olimpiadę. A co z referendum? „Zawsze uważałem, że to była zła decyzja ws. odwołania Igrzysk Zimowych (…) Ludzie nie mieli pojęcia i zagłosowali” – mówił dziś prezydent w Radio Kraków.

Same koszty organizacji igrzysk idą w miliony złotych. Dzięki kontroli w spółce Igrzyska Europejskiej 2023, przeprowadzonej pod koniec kwietnia przez radnych Krakowa i Małopolskich, wiemy, że koszty organizacji imprezy dawno już przewyższyły zakładany budżet. Zgodnie z raportem Komitetu Organizacyjnego z przygotowań do IE, planowane wydatki jeszcze w kwietniu kształtowały się na poziomie około 500 000 000 zł (pierwotnie na realizację przedsięwzięcia przewidziano 331 144 618 zł). Jak podała Gazeta Wyborcza, sama oprawa to duży wydatek: ceremonie otwarcia i zamknięcia kosztują prawie 23 miliony złotych, a projekt i obsługa znicza 787 tysięcy złotych, zegar odliczający czas do rozpoczęcia igrzysk – 150 tysięcy złotych.

Ale igrzyska to nie tylko ogromne wydatki pod presją czasu. To też utrudnienia, które trwają dłużej niż same rozgrywki. Studenci i studentki z Miasteczka Studenckiego AGH musieli opuścić akademiki w trakcie sesji (na terenie Miasteczka powstała m.in. Wioska Zawodnicza), a ostatnie trzy tygodnie semestru nauka odbywa się zdalnie. Utrudnienia w przemieszczaniu się (pieszo, rowerem, samochodem) już teraz odczuwają mieszkańcy różnych dzielnic, od okolic Reymonta, przez Kolną, aż po tereny AWF.

Owszem, część wydarzeń jest za darmo dla mieszkańców. Owszem, przeprowadzono remonty nakładkowe czy remonty chodników, ale czy naprawdę miasto potrzebuje organizować igrzyska, żeby móc wyremontować chodniki?

Przypominamy, że byliśmy i nadal jesteśmy przeciw. Zamiast 10 dni polityczno-sportowego festynu można było w dużej mierze rozwiązać systemowo jeden z problemów dotyczących nie tylko Krakowa, ale całej Małopolski. Na przykład wymienić tysiące kopciuchów lub zbudować tysiące mieszkań. Wybrano polityczną drogę na skróty i doraźne korzyści. W sam raz na potrzeby przedwyborczego festiwalu.

Link do raportu: https://bit.ly/3qWytFV
Artykuł w GW: https://bit.ly/3XjZtep

Więcej na ten temat

Zostaw swój komentarz