Strona główna Białe Morza Katastrofa na Wildze – tysiące martwych ryb

Katastrofa na Wildze – tysiące martwych ryb

przez Akcja Ratunkowa dla Krakowa

Już nie dziesiątki i nie setki, a tysiące martwych ryb w Wildze. Katastrofa na rzece w środku miasta! O sytuacji służby zostały zawiadomione już w czwartek (6 lipca) rano, a zbieraniem martwych ryb dopiero następnego dnia i tak musiała się zająć strona społeczna, bo żadna z służb i instytucji nie czuła się odpowiedzialna. Niewiarygodne jak bardzo to miasto, to państwo nie działa.

Pierwsze ryby zauważyli oczywiście wędkarze. Społecznicy ze Strażnicy Rzek WWF i Przyjaciele Raby udali się w górę rzeki od ujścia do Wisły i starali się znaleźć przyczynę zatrucia. Istnieje podejrzenie, że powodem był zrzut ścieków z jednego z kanałów burzowych przy ulicy Totus Tuus. W rzece pływa mnóstwo resztek papieru toaletowego, śmieci i nieczystości. Wilga z dnia na dzień zmieniła się w śmiercionośny ściek i wygląda na to, że nikogo poza społecznikami i mieszkańcami to nie obchodzi. Jesteśmy przerażeni niekompetencją, nieprzygotowaniem, brakiem działania i brakiem rzetelnych informacji ze strony miasta i instytucji państwowych. Niczego nie nauczyła nas katastrofa odrzańska i warszawska Czajka. Takie sytuacje będą się powtarzać!

Domagamy się jak najszybszego wcielenia w życie uchwały Rada Miasta Krakowa dotyczącej stworzenia systemu monitoringu krakowskich rzek. Ta sprawa powinna być teraz priorytetem!

Dziękujemy wszystkim zaangażowanym za ich natychmiastową reakcję, zawiadomienie służb i organów administracji samorządowej, a także za zorganizowanie obywatelskiego patrolu i sprzątania rzeki. Liczymy też, że odpowiedzialne za rzeki instytucje nie zostawią tak sprawy Wilgi i tysięcy martwych ryb, znajdą i ukarzą sprawców.

Wzywamy do natychmiastowego działania!

Więcej na ten temat

Zostaw swój komentarz