Strona główna Plany miejscowe Radni odrzucili MPZP Las Witkowicki. Marzenia o parku XXL wyrzucone do kosza

Radni odrzucili MPZP Las Witkowicki. Marzenia o parku XXL wyrzucone do kosza

przez Akcja Ratunkowa dla Krakowa
10 marca br. Prezydent Miasta Krakowa rozpatrzył uwagi dot. MPZP „Las Witkowicki”. Uwzględniono jedynie uwagi dot. zmiany przeznaczenia gruntów z zieleni urządzonej na rolne bez możliwości zalesienia, co w przyszłości może dać furtkę do zabudowy tych terenów. Standardowo wszystkie uwagi dot. zwiększenia terenów leśnych zostały odrzucone.
 
W praktyce oznacza to, że z planowanego Leśnego Parku XXL zostanie nam park – co najwyżej – XXS, o ile w ogóle, bowiem na dzisiejszej sesji Rady Miasta Krakowa, radni zagłosowali za odrzuceniem planu w całości.
 
Idea parku XXL zakładała utworzenie parku leśnego po obu brzegach rzeki Prądnik (dopełniając użytek ekologiczny Dolina Prądnika) oraz powiększenie Lasu Witkowickiego o tereny rolne do niego przylegające. Zgodnie z Powiatowym Programem Zwiększania Lesistości Miasta Krakowa, cały obszar (nawet więcej niż proponowano w projekcie MPZP “Las Witkowicki”) powinien zostać objęty zalesianiem w latach 2018-2040.
 
W rozmowie dla TVP Kraków Aleksandra Mikolaszek z Zarządu Zieleni Miejskiej stwierdziła: „Zaczyna brakować gruntów pod zalesienia, ale podejmujemy działania związane z wykupem nowych gruntów na ten cel”. Mamy więc Program Zwiększania Lesistości, mamy ZZM chwalący się tym, że od czasu działania Programu, czyli od 2018 r., powierzchnia lasów w Krakowie zwiększyła się o 200 ha (dla porównania: 200 ha w 5 lat – Las Wolski ma 400 ha, czyli przyrost średnio o 40 ha na rok, co stanowi 1/10 Lasu Wolskiego), mamy też narzekanie na brak gruntów pod zalesianie, stertę miejskich dokumentów, które obligują miasto do zalesiania wspomnianego terenu, a na końcu mamy odrzucenie przez prezydenta wszystkich uwag dot. zwiększenia terenów leśnych, jak również odrzucenie przez radnych MPZP „Las Witkowicki” w całości, co opóźni prace nad planem i starania o park XXL o kolejne lata.
 
Przypomnijmy, że Kraków należy do miast z najmniejszym udziałem lasów – zajmują one nieco ponad 4 proc. powierzchni, podczas gdy np. w Katowicach – ok. 40 proc., w Gdańsku – 17 proc., w Warszawie – 13 proc., we Wrocławiu – 7 proc.
 
Miasto nie zadało sobie trudu, aby rozmawiać i negocjować z mieszkańcami i właścicielami działek w tej sprawie. Nic więc dziwnego, że właściciele obecnie rolnych działek nie chcą przekształcenia ich na tereny zielone, bojąc się utraty własności bez odpowiedniej rekompensaty. W jaki więc sposób ma być realizowany Powiatowy Program Zwiększania Lesistości, jeżeli Miasto nie będzie prowadziło negocjacji celem wykupu gruntów pod zalesienia? Czy ambitny cel zwiększenia udziału lasów z 4% do 8% będzie osiągnięty jedynie poprzez wpisywanie istniejących już terenów zadrzewionych do ewidencji jako lasy?
 
Na dzisiejszej sesji Rady Miasta Krakowa, nasza akcjonariuszka – Aleksandra Piotrowska oraz Siostra Rzeka – Anuszka Łachowska – przemawiały, aby nie odrzucać planu, a przynajmniej nie w całości i skierować go do dalszych prac. Można było wypracować kompromis i uchwalić chociaż część planu, a nad resztą dalej pracować. Zrobić na rzecz parku i ochrony przyrody cokolwiek. Niestety radnym zabrakło chęci i odwagi. A jeśli prace nad nowym planem będą wyglądały tak, jak w przypadku osiedla Podwawelskiego, to marzenia o parku XXL na północy Krakowa marzeniami pozostaną.
Aleksandra Piotrkowska apelowała o ochronę przyrody i skierowanie planu do dalszych prac
Anuszka Łachowska zwracała uwagę na wpływ terenów zielonych na zdrowie psychiczne

Więcej na ten temat

Zostaw swój komentarz