POWTÓRKA Z ROZRYWKI! Prezydent Jacek Majchrowski w ramach składania uwag do miejscowego planu “Osiedle Podwawelskie”, kolejny raz odrzucił wszystkie postulaty mieszkańców, choć do urzędu wpłynęła rekordowa ilość wniosków bo aż 1814. Prawie dwa tysiące Krakowianek i Krakowian naiwnie liczyło, że Prezydent uwzględni ich głos. Podobnie, jak w przypadku MPZP “Kobierzyńska”, tylko interes deweloperów znalazł uznanie w oczach Prezydenta czyli będzie więcej bloków, parkingów, dróg, oczywiście kosztem zieleni.
Mieszkańcy Podwawelskie zapowiadają protesty
Mieszkańcy “Podwawelskiego” nie składają broni – będą walczyć do końca, mając nadzieję, że radni odrzucą ten zły dla nich projekt podczas głosowania Rady Miasta Krakowa.
Apel do Prezydenta i jego urzędników ws konsultacji społecznych oraz zgłaszania uwag
Skończmy wreszcie z farsą organizowania w Krakowie konsultacji społecznych, składania uwag, zwłaszcza do projektów planów miejscowych. To tylko oszukiwanie nas, że mamy wpływ na nasze miasto i najbliższą okolicę. Poświęcamy swój czas i energię, organizujemy się wierząc, że miasto weźmie pod uwagę nasz głos, nasze potrzeby oraz nasz interes. Niestety, w Krakowie “dialog społeczny” to tylko pusty slogan pijarowy, którym miasto się chwali w oficjalnych dokumentach oraz miejskich mediach.
Ile razy słyszeliśmy od Prezydenta Jacka Majchrowskiego frazę “zakonsultowaliśmy się na śmierć”. Nomen omen to parafraza hasła reklamowego pewnego środka na “D” do dezynfekcji toalet – “zabija zarazki na śmierć”. I dokładnie – konsultacje społeczne, składanie uwag do projektów organizowane przez krakowski magistrat “zabijają” ideę społeczeństwa obywatelskiego “na śmierć” – niszczą w nas chęć inicjatywy, zaangażowania oraz poczucie sprawczości i wpływu na kształt naszego osiedla, dzielnicy, miasta, naszej przyszłości, „bo i tak będzie, jak urzędnicy chcą”.
Konsultacje społeczne to proces, w którym powinien być prowadzony dialog społeczny w celu zdiagnozowania potrzeb, oczekiwań mieszkańców, tak aby wypracować propozycje rozwiązań w obszarze, w którym mają być dopiero w przyszłości podjęte decyzje publiczne.
Ale w Krakowie przedstawia się mieszkańcom już gotowy projekt, a wszelkie ich uwagi, często krytyczne, są odrzucane, bo nie są zgodne z wizją, interesem… Pytanie tylko – czyim?