Niedawno otrzymaliśmy zaproszenie do uczestnictwa w warsztatach poświęconych wypracowaniu wytycznych do projektu “Strategicznego planu działań w zakresie edukacji ekologicznej”, którym to procesem zarządza Ministerstwo Klimatu i Środowiska.
Z uwagi na to, że jednymi z podejmowanych przez nas aktywności są działania na rzecz przyrody, klimatu oraz edukacja ludzi dorosłych, toteż przyjęliśmy to zaproszenie, mając nadzieję na poruszenie ważnych z naszej perspektywy kwestii.
W warsztatach uczestniczyli zarówno przedstawiciele organizacji społecznych, jak i osoby zatrudnione w urzędach, jednostkach czy służbach miejskich, ale także nauczyciele, przedstawiciele centrów edukacyjnych, Lasów Państwowych, czy też Zespołu Parków Krajobrazowych. Akcję Ratunkową reprezentowała nasza akcjonariuszka Monika.
Podczas warsztatów próbowaliśmy odpowiedzieć na pytania, jak oceniamy skuteczność obecnie prowadzonej edukacji, efekty współpracy między podmiotami czy też dostęp do rzetelnych źródeł wiedzy. Na koniec spotkania każda z grup warsztatowych miała przedstawić swoje propozycje dla Ministerstwa, jakie zmiany należałoby wprowadzić, aby edukacja klimatyczno-ekologiczna była bardziej efektywna.
Nie będziemy ukrywać, że warsztaty były trochę rozczarowujące.
Trwały krótko, grupy robocze były dość duże, tak, że nie każdy miał szansę zabrać głos. Grupa, w której pracowała nasza przedstawicielka była na tyle zróżnicowana, że w zasadzie każdy zajmował się inną dziedziną, stąd też trudno było wypracować rozwiązania tak samo ważne dla wszystkich. Dodatkowo, moderator grupy utrudniał swobodną wymianę myśli i formułowanie wniosków, co jest obserwacją nie tylko naszą. Takie zdania pojawiały się przy stoliku również od innych uczestników. Czułyśmy, że jest jakaś teza i ustalone rozwiązania, a my miałyśmy się wbić w klucz. Co więcej, dostawaliśmy sugestie, że powinny być to oddolne inicjatywy, oddolne zachęcenie ludzi do zmian, gdy my z kolei punkt ciężkości przenosiłyśmy na zmiany systemowe.
Naszej uwadze nie umknęło też to, że moderatorem był Filip Szatanik – osoba w naszej ocenie nieodpowiednia do pracy z aktywistami i społecznikami, która – przypomnijmy – była głównym bohaterem afery trollerskiej mającej na celu zwalczanie środowisk obywatelskich w mieście. Jeśli ktoś nie wie, o co chodzi, odsyłamy tu
Ostatecznie postanowiłyśmy nie silić się na wymyślanie wytycznych. Zapytacie dlaczego?
Warsztaty zostały zlecone przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska.
Podmiot, który je organizował wybrał na miejsce ich przeprowadzenia Krakowskie Centrum Edukacji Klimatycznej. Zebrało się około 50 osób, których głównym celem były rozmowy o klimacie i ekologii oraz wypracowanie efektywnych rozwiązań na rzecz poprawy edukacji w tym temacie. A na powitanie otrzymałyśmy posiłek z serów i mięs, bez ani jednej opcji roślinnej…