Strona główna drzewa Milin amerykański vs drzewa czyli zielona przepychanka

Milin amerykański vs drzewa czyli zielona przepychanka

przez Akcja Ratunkowa dla Krakowa

Już w gorętsze dni instynktownie zaczęliśmy wybierać zacienione strony ulic i ławeczki w cieniu drzew, choć to jeszcze nawet nie początek lata. Którędy iść, kiedy zamiast drzew wszędzie będą uformowane w niewysokie walce pnącza? Jakie pnącza? Ano milin amerykański.

Nie wiem jak Was, ale mnie rozsierdza nowa moda zastępowania drzew w Krakowie, milinem amerykańskim, pnączem ozdobnym. Sama w sobie roślina ładna, przetrwa wszystko, nawet niefachowe podcięcia, brak wody, kurz i smog. Ale drzewem nie jest. A ja chcę drzew na ulicach! Pragnę cienia, który dają w upalne dni, wdychać zapach miododajnych kwiatów lip i robić sobie „noski” z nasion klonów! Chcę nad głową zielonej kopuły pierwszych wiosennych liści, jesiennych złoceń i ogni, szurać w nich nogami w jesienne poranki. Za rogiem mam dwie ulice Kordeckiego i Orzeszkowej, gdzie trwa wojna milin vs. drzewa. Dobra, pomyślałam, piszę do ZZM, dlaczego sadzą na ulicach zamiast drzew pnącza w dobie ocieplenia klimatycznego, smogu, ponad 40 stopniowych upałów i deficytu drzew w Krakowie.

Oto co mi odpisali: „Pnącza na ul. Kordeckiego oraz ul. Orzeszkowej dają podobnej wielkości masę zieloną pochłaniającą pył oraz inne zanieczyszczenia powietrza, co drzewa w formie kulistej, które wcześniej tam rosły. Winobluszcz zajmuje mniejszą powierzchnię niż drzewo, które jest posadzone w chodniku i nie cieniuje mieszkań. Wielokrotnie do tut. Jednostki wpływają prośby o prześwietlenie drzew, które zacieniają mieszkańcom mieszkania.”

Pal licho ten winobluszcz, to akurat milin amerykański, ale reszta argumentów wydała mi się tak kuriozalna, że postanowiłam śledzić rozwój pnączy i drzew na tych ulicach. Z argumentem, że jeśli przeszkadza ci drzewo za oknem, i jeśli to zgłosisz, to ci je wytną, albo przytną, nie zamierzam polemizować, zostawiam to Wam. Frapuje mnie tylko pytanie: ile osób musi złożyć donos na jedno drzewo o bujnej koronie, żeby je „prześwietlono”? A „prześwietlanie drzew”, co to takiego? Bynajmniej nie jest to rentgen dendrologiczny, lecz powszechny sposób „pielęgnacji” drzew, zwany też „cięciami kosmetycznymi” czy „cięciami sanitarnymi”, z którymi walczę od lat. To okaleczanie, które doprowadza do uschnięcia drzew, redukuje korony w sposób nieprawidłowy, często tylko z jednej strony (jeśli stoi za blisko budynku), powodując przechylanie się pni i tym samym doprowadzając do wycięcia. Wiadomo, krzywe nie pasuje.
Natomiast znajduję zwrot: “drzewa cieniują mieszkania”, arcyzabawnym, choć to śmiech przez łzy. Ach te drzewa! Wieczne utrapienie! Cieniują mieszkania, są niebezpieczna dla bawiących się dzieci i zabijają kierowców. Może zamienić je na kępki stokrotek?

Milin rośnie bujnie, to pnącze, któremu przybywa nawet ponad 3 metry w rok. Drastycznie podcinane na zimę, tylko nabiera apetytu na kolejne zmartwychwstanie wiosną. W Krakowie buduje mu się okrągłe stelaże, aby ujarzmić jego bujność i wyprofilować na „a la drzewo”. Ma jednak tę wadę, że pokrywa się liśćmi bardzo późno, a liście nie tworzą „korony”, tylko wąsy, którymi milin chce się czegoś uczepić, zupełnie jak ja zasadności jego sadzenia zamiast drzew. Na nic jego cudowne pomarańczowe kwiaty – wątłym gałązkom i drobnym liściom daleko do konarów i wielgachnych liści kasztanów, a przyciętej na wysokości metra pięćdziesiąt plątaninie kruchych łodyżek do solidnego pnia drzewa!
„Podobnej wielkości masa zielona” po prostu nie istnieje, a już porównywanie do „drzew w formie kulistej” jest kuriozalne.

Zobaczcie na zdjęcia, gdzie to pokryte ledwie pączkami liści pnącze, próbuje konkurować z drzewem, ile daje cienia, ile tlenu. Kocham pnącza, ich dobroczynne działanie na mury domów, kamienic, antypyłowe właściwości i piękno są dla mnie bezdyskusyjne, nawet był taki pomysł, żeby wspólnoty dostawały dotacje na ich sadzenie, ale to nie są drzewa. Jak mówi przysłowie „Gdyby babcia miała wąsy, to by była dziadkiem”.

Co robić? Jak przekonać ZZM, że my mieszkańcy chcemy jak najwięcej drzew w mieście? Jak wytłumaczyć, że pnącze to pnącze, a drzewo to drzewo?

Kasia Pi Pilitowska

Więcej na ten temat

1 Komentarz

Czeski "Zakrzówek" - malowniczo, bezpiecznie i bez siatek - Akcja Ratunkowa dla Krakowa 11 czerwca 2020 - 23 h 36 min

[…] maja 2020 0 Komentarz […]

Odpowiedz

Zostaw swój komentarz