Polska jest w unijnej niechlubnej czołówce pod względem ilości wysypywania na drogi i chodniki chlorku sodu, czyli soli, która ma fatalny wpływ na środowisko. Nie tylko nie paruje po rozpuszczeniu, lecz wraz z wodą pośniegową wnika w glebę. Drzewa i krzewy rosnące w pasie dróg i chodników usychają, dobija je „solny spray” powstający z rozbryzgującego się śniegu z solą pod kołami samochodów oraz pryzmowanie śniegu wokół pni. Usychają przede wszystkim stare drzewa, które dla nas są najcenniejsze.
W badaniach* naukowcy wykazali dobitnie, że obumieranie drzew takich jak klon pospolity, klon jawor, jesion wyniosły i lipa, posadzonych wzdłuż ciągów komunikacyjnych, jest wynikiem używania soli w zimie. Brunatnienie i tracenie liści, zamieranie nowych pędów, wysychanie konarów i gałęzi (niejednokrotnie 80-90% korony drzewa) można zaobserwować gołym okiem. „Biorąc pod uwagę całokształt wyników obserwacji sugeruje się, że masowe uszkodzenia drzew w pasach przydrożnych centrum Krakowa są spowodowane zniszczeniem gleby jako środowiska wzrostu korzeni drzew, w szczególności nadmiernym jej zasoleniem i alkalizacją”, czytamy w jednym z opracowań (linki do cytowanych tekstów w komentarzu). Bijemy na alarm, nasze drzewa są bezcenne, a mimo obowiązujących przepisów są niszczone!
Na stronie Urzędu Miasta można znaleźć dokument „Zimowe utrzymanie dróg i chodników w aspekcie ochrony drzew i krzewów”, w którym czytamy, że „sól to „cichy zabójca drzew”. Również szkodliwy jest aerozol solny. Samochody przejeżdżając z większą prędkością wzbijają w górę chmurę kropel zasolonej wody i błota. Aerozol solny szkodzi szczególnie młodym roślinom, oblepiając młode pędy, powoduje rozległe oparzenia, a w konsekwencji ich zamieranie.” I miasto radzi: w „Tam gdzie jest to możliwie należy stosować piasek.” Innymi słowy, władze Krakowa mają merytoryczną wiedzę, ale nie wykorzystują jej w praktyce. Dlaczego piasek nie jest stosowany?
Dlaczego nie stosuje się piasku?
Rodzaje środków, jakie mogą być używane na drogach publicznych oraz ulicach i placach, a także warunki ich stosowania reguluje Rozporządzenie Ministra Środowiska z 27 października 2005 r. w sprawie rodzajów i warunków stosowania środków, jakie mogą być używane na drogach publicznych oraz ulicach i placach (Dz. U nr 230, poz. 1960). Otóż likwidacja: gołoledzi, oblodzenia, śliskości pośniegowej, pozostałości świeżego opadu, śniegu po przejściach pługów może odbyć się przy pomocy środków niechemicznych wysypywanych w ilości 60-150 g na m kw. To dlaczego sypie się sól?
W dokumencie „Zimowe utrzymanie dróg i chodników w aspekcie ochrony drzew i krzewów”, autorzy powołują się na chwałę nr C/1011/06 Rady Miasta Krakowa w sprawie “Regulaminu utrzymania czystości i porządku na terenie Gminy Miejskiej Kraków”, czytamy, że „Tam gdzie jest to możliwie należy stosować piasek. Soli należy używać głównie do likwidacji oblodzenia, a nie do wytapiania śniegu.”
Słono za to płacimy
Przeciwnicy piasku często argumentują, że sól jest tańsza. W aktualnym cenniku takich usług w różnych miastach, nie ma różnicy między sypaniem solą czy piaskiem. Dla przeciwników piasku, którzy uważają, że używanie go jest nieestetyczne i zanosi się go do domu, mamy chlorek magnezu. Przykładem mogą być Gliwice. Do posypywania chodników i przystanków wykorzystuje się chlorek magnezu, który nie wykazuje negatywnego wpływu zarówno na organizm człowieka, jak i nasadzone w pasach drogowych rośliny. Chlorek magnezu jest przyjazny dla psich łap, nie niszczy obuwia ani nawierzchni chodników. Nie powoduje również korozji. W przeciwieństwie do soli nie pozostawia błota pośniegowego, które jest utrapieniem zarówno dla pieszych, jak i kierowców. Kolejną zaletą jest fakt, że środek będzie skuteczny również przy silnych mrozach. W odróżnieniu od chlorku sodu zadziała nawet przy -30. Dlaczego w takim razie chlorek magnezu jest mało popularny w naszych miastach? Odstrasza cena tego środka. Jest sporo droższy od soli. To jednak nie powinno zniechęcać włodarzy naszych miast do sięgnięcia po chlorek magnezu. Środek jest około ośmiokrotnie wydajniejszy od soli, a po rozsypaniu pozostaje aktywny przez wiele dni.
Zacznijmy więc od chodników przed kamienicami i na osiedlach, obligujemy zarządców i zarządu do sypania piasku i chlorku magnezu zamiast soli!